–W CO SIĘ LUSIU BAWIŁYŚCIE Z JADZIĄ? – pyta Kajtek
–ŻE LALE SĄ DZIDZIUSIAMI I IDŁYŚMY Z NIMI NA SPACER.
–W CO SIĘ LUSIU BAWIŁYŚCIE Z JADZIĄ? – pyta Kajtek
–ŻE LALE SĄ DZIDZIUSIAMI I IDŁYŚMY Z NIMI NA SPACER.
Łusia mówi wszystko i wyraża swoje potrzeby zdecydowanie, jej zdania mają bardzo ciekawą składnię:
-ŚWINKĘ PEPPĘ WŁĄCZYSZ MI? ( ostatnimi czasy Łucja stała się fanką Peppy, w odstawkę poszła Masza i Parauszek;
-NIE CHCĘ KĄPAĆ SIĘ JA! ( niestety to od jakichś trzech tygodni duży problem, Łusia krzyczy przeraźliwie w kąpieli)
– GŁODNA JESTEM JA , ZJEŚĆ ŚNIADANKO CHCĘ JA. (apetyt zawsze dopisuje)
Gdy jest ranek, a Lusia się zbudzi z reguły jest bezlitosna dla reszty domowników i woła:
– JUŻ SIĘ WYSPŁAM- WSTAWAĆ DZIECIAKI JUŻ JEST JANEK!
OBUDZĘ KAJA I EMISIĘ!
słowo zagadka, a rozwiązanie przynosi następujący dialog:
– UMIESZ ŚCIELIĆ ÓŻKO ? – pyta mnie Kaj wieczorem, gdy widzi, że zaczynam rozkładać kanapę
– Umiem Kajtusiu, właśnie to robię.
– POMOGĘ. O NIE MOGĘ TEGO MIECIADŁA CIĄGNĄĆ. O! MIECIADŁO PJOSZĘ.
– Dziękuję za prześcieradło Kajtusiu.
– Ten Mikołaj to był dziadek Andrzej, po flyzurze poznałam, no i nie miał plawdziwego paska (tylko żółty szalik). A tak w ogóle to on wszedł na gólę schodami (mieszkanie dwupoziomowe), a nie wyszedł przez drzwi, mówił, że przez komin wychodzi, ale przecież to jest blok i tam nie ma komina…
To tylko część wywodów Emilki dotyczących zdemaskowania dziadka Andrzeja w roli Mikołaja i choć dziadek był bardzo przekonujący, Emi rozpoznała go bezbłędnie od wejścia, za to Kaj i kuzynka Helenka ulegli magii;) Helenka miała wątpliwości, ale się udało ją przekonać, że Mikołaj może mieć koszulę podobną do dziadka.
Ale Emilcia chce wierzyć i znalazła wytłumaczenia, u drugich dziadków gdzie spędziliśmy drugą część Wigilii prezenty już czekały pod choinką, całe szczęście, bo tam w rolę Mikołaja wcielał się wcześniej dziadek Sławek i co by to było gdyby drugi dziadek został zdemaskowany? A tak Emilka twierdziła, że część prezentów przyniósł plawdziwy Mikołaj, a część dziadek Andrzej, chociaż jedne i drugie były równie upragnione. Tu pojawiła się mała niepewność , bo skąd dziadek Andrzej wiedział, co Emilka chciała dostać i co napisała w liście do Świętego, o zdradę tego sekretu jest podejrzewany tata, który widział list;)
A Kaj zasypiając w Wigilię stwierdził:
– DŁA(dwa) MIKOŁAJE BYŁY…
a oto kilka tekstów wyłapanych u Kajtusia w ostatnich dniach:
Kaj ogląda z Tatą kalendarz z krecikiem:
– Poczekamy aż skończy się rok 2011 i powiesimy kalendarz na ścianie. na co Kaj krzyczy:
– JUŻ!
Jednym z atrakcyjniejszych prezentów dla Kajtka jest duży czekoladowy Mikołaj, którego Kajtuś nosi po mieszkaniu, opowiadając
– MÓJ MIKOŁAJ
Mikołaj pewnie niebawem zostanie zjedzony, ale póki co jest cały, dzisiaj Kajtuś bacznie się mu przygląda i stwierdza:
-MIKOŁAJ MA JĘKI (ano rzeczywiście ma ręce)
A na zakończenie nieświąteczna i zwyczajna sytuacja: Ubieram rano Kajtusia, wyciągam pierwsze z brzegu majteczki i słyszę:
– MAJTKÓW O JOBOTACH NIE LUBIĘ, O KJÓLIKU LUBIĘ!
no to ubraliśmy te z królikiem, chociaż roboty jeszcze niedawno też były ok, mały elegancik rośnie;)
Emilka już dawno opanowała zwrot, że coś jest „Nie fair„, najczęściej używa go w obecności Kajtka, gdy ten zachowa się nieładnie, albo zwracając się do nas:
–To nie fair, dlaczego wy możecie robić co chcecie, a ja muszę robić to co mi każecie! (na przykład zjeść śniadanie, albo przebrać się w piżamę)
Kaj szybko się uczy pyta mnie dzisiaj:
-POBAWISZ MAMO DOMKIEM?
-Nie teraz Kajtusiu, muszę udekorować pierniki.
-TO NIE FEJ!
W Święta mam nadzieję będzie jak najbardziej FEJ:)
Kajtuś przynosi mi książęczkę o krokodylu pod tytułem „Pan Kłap”:
– KŁAPU PANU POCZYTAMY.
Podczas kąpieli Kajtuś wyciąga z wody gumową rybkę i pokazując ją tacie chwali się:
– ZŁAPACIŁEM JYBĘ!
Zachęcając tatę do wygłupów Kaj prosi:
-OZJABIAJ TATA (rozrabiaj tata)
Kajtuś układa się do snu:
– CE ŚPIĆ Z MAMĄ, EMILKA POSPA Z TATĄ.
oj trudna jest polska gramatyka;)
Kajtuś ogląda książeczkę pokazuje na samochód:
– ŻÓŁTY JAK SONECZKO!
Spacerujemy sobie po osiedlu jest 11 listopada, Kaj wylicza wiszące flagi, Emi:
– Kajtusiu a jakiego koloru jest polska flaga?
– DŻONA I BIAŁA– odpowiada wyedukowany Kaj
Zna dużo kolorów; BIESKI, POMAJAŃCZOWY albo częściej MAJAŃCZOWY, ZIELONY, ÓŻOWY no i CZAJNY też
Są takie momenty kiedy dzieci mówią dziwne rzeczy…
Emilka zasypia:
-Mamo co to jest pępowina?
wyjaśniam
– A czy pępowinę można łatwo przekłuć?
………………………………………………………………………………………………………………
Kajtuś o godzinie 6 rano, leży z nami przebudzony, my jesteśmy mniej przebudzeni:
– MAMO KOLALE OŻYSZ? (mamo nałożysz korale?)
– Nie Kajtusiu
– TATO KOLALE OŻYSZ?
– Tak – odpowiada tata po czym przewraca się na drugi bok i zasypia.
…………………………………………………………………………………………………………………
Kajtuś siedzi sobie przy stole i rysuje i nagle:
– KUPKĘ JOBI NA TJAWKĘ ŚLIMAK….DJUGĄ KUPKĘ DO NOCNIKA JOBI ŚLIMAK.
Kajtuś już dawno wstał. Tata jeszcze śpi, Kajtuś przynosi Tacie poduszki:
-MASZ PODUSZKĘ TATA, ADNA PODUSZKA.
Tata nie reaguje…
-SPAJE TATA? -Pyta Kajtuś (Czy Tata śpi?)
Kajtuś czasami narozrabia, uderzy siostrę, tatę, mamę, zrobi coś zakazanego, na przykład niebezpiecznie wgramoli się na szczyt kanapy, po takich zachowaniach przychodzi czas na skruchę i pytania:
– LUBISZ BAJDZO MAMO/TATO?
albo
– LUBISZ KAJTUSIA BAJDZO EMILKO?
No i jak tu nie lubić takiego łobuziaka, więc odpowiadamy:
– Bardzo Cię lubię Kajtusiu. Po czym często Kaj podchodzi i głaszcze odpowiadającego, kometując to co robi:
– GŁASZCZĘ MAMĘ albo GŁASKAĆ EMILKĘ.